Rozdział drugi rozpoczęty 8
Pierwsza część filmu filmu Resident Evil zarobiła na całym świecie przeszło 100mln dolarów, co jest świetnym wynikiem przy budżecie 32mln. Dlatego też wiadomo było, że film doczeka się szybkiej kontynuacji, na co wskazywała już końcówka (Alice budzi się w pustym szpitalu, a gdy wychodzi na zewnątrz zostaje zdemolowane miasto Racoon City). Reżyserią na podstawie scenariusza Paula W.S. Andersona, zajął się debiutujący Alexander Witt.
Akcja drugiej części filmu jest prosta. Wirus odpowiedzialny za przemianę ludzi w zombie, wydostał się na powierzchnię Racoon City i zapoczątkował spustoszenie. Alice (Milola Jovovich), która za sprawą pewnego eksperymentu stała się super człowiekiem, Jill Valentina, członkini grupy S.T.A.R.S (w tej roli Sienna Guillory) oraz nieliczni, którym udało się przeżyć stawiają czoła umarlakom oraz mutantowi Nemesisowi, próbując wydostać się z miasta. Jedyną szansą na to, jest odnalezienie córki Doktora Charles'a Ashforda, wynalazcy wirusa "T", który wszystko zapoczątkował.
Filmowi zdecydowanie brakuje elementów horroru. Ten gatunek powinien w filmie dominować, niestety jest go najmniej. Przez większość filmu oglądamy rozwałkę, którą serwuje nam reżyser. Efekty specjalne są bardzo dobre, przez co film zyskuje na oglądalności. Do gry aktorksiej nie mam zastrzeżeń, Milla po raz drugi świetnie wciela się w swoją postać, a Sienna fantastycznie portretuje Jill jaką znamy z gry. Dużym minusem jest brak klimatu. Jak w pierwszej części był takowy, tak tu go nie ma.
Tak jak w przypadku części pierwszej jest to pozycja obowiązkowa dla fanów gry "Resident Evil". Filmem nie pogardzą również koneserzy kina akcji, z elementami science-fiction i horroru. Inni mogą sobie darować bo nic nie tracą...
Nie jest tak źle, jak co niektórzy piszą, ale t5eż szału nie ma. Po rewelacyjnym starcie, dwójka niestety nie dorównuje. Chociaż kontynuacja całej historii jest w porządku, czegoś jednak zabrakło. Wielki plus za postać Nemezis.